3. Zapach Boga
Usłyszeliśmy wezwanie od Pana i zebraliśmy się razem jako Kościół, w szczególnym czasie i w szczególnym miejscu. Ten czas i przestrzeń są związane przede wszystkim z naszą cielesnością, która jest dla człowieka nieodzowna do funkcjonowania. Cielesność, która jest darem od Boga.
Cielesność, którą On stworzył i nazwał dobrą.
Zatem zebrani, aby sprawować Eucharystię, jesteśmy świadkami Bożej obecności, która objawia się nam przez różne znaki, z których Eucharystia się składa. Znaki te są nam potrzebne, właśnie ze względu na naszą cielesność, bo wszystko, co poznajemy, to poznajemy przez ciało. Eucharystia nie jest rzeczywistością przeznaczoną tylko dla duszy. Cały ja, jestem wezwany do uczestnictwa w Eucharystii, także moje ciało z jego wszystkimi zmysłami. Bez ciała nie byłbym w stanie odczytać znaków obecnych w Eucharystii, przez które Pan chce do mnie przyjść. Do odczytania tych znaków potrzebuję wzroku, słuchu, węchu, dotyku i smaku. I chociaż wydawałoby się, że to wzrok i słuch są kluczowe podczas uczestnictwa w Eucharystii, to okazuje się, że pierwszym zmysłem, który wykorzystujemy w czasie liturgii, jest nasz węch.
Mówiliśmy, że nasza Eucharystia zaczyna się wraz z wezwaniem, które przychodzi do nas od Pana i naszym wyruszeniem w drogę. Liturgicznym znakiem tego początku jest procesja, która wyrusza do ołtarza na rozpoczęcie liturgii. Nawiązuje ona do natury Kościoła, który jest wspólnotą w drodze, co świetnie widzimy w księdze Wyjścia, gdzie Bóg wyprowadza Izraela na pustynię i prowadzi ich przez czterdzieści lat do Ziemi Obiecanej. Także w liturgii Chrystus jest obecny wśród nas w czasie procesji i to On jest tym, który nas prowadzi, w znaku niesionego na początku procesji krzyża. Trzeba nam pamiętać, że Eucharystia nie jest po to, żeby w czasie jej trwania sprowadzić Boga na ziemię. On jest z nami obecny już od samego początku liturgii. Zgodnie z obietnicą, którą nam zostawił w ewangelii Mateusza: „gdzie dwaj abo trzej zebrani są w imię moje, tam ja jestem pośród nich”.
W czasie wędrówki Izraela przez pustynię Bóg był obecny wśród swego ludu w znakach słupa ognia w nocy i słupa dymu w dzień. W czasie procesji eucharystycznej przed krzyżem jest niesione rozpalone kadzidło, ogień i dym. Unoszący się z kadzielnicy dym ma potrójne znaczenie:
- jest obrazem modlitw wszystkich wiernych, które unoszą się do Boga
- jest symbolem złożonej ofiary
- oraz nawiązaniem do Drugiego Listu św. Pawła do Koryntian, w którym apostoł pisze, że chrześcijanie mają się stać wonnością Chrystusa w świecie.
Proszę zwrócić uwagę, że procesja przechodzi przez całe zgromadzenie, zatem całe zgromadzenie jest okadzane, nie tylko krzyż, który jest niesiony za kadzidłem oraz celebrans z ministrantami, którzy idą za krzyżem. To nam mówi, że Chrystus Pan stał się człowiekiem, aby nadać nam zapach „miły dla Pana”, jak czytamy w księdze Kapłańskiej. Ten zapach Boga mamy zanieść światu. Chrześcijanie mają roznosić wonność Chrystusa i jednocześnie tą wonnością się stawać, właśnie przez Eucharystię. Jesteśmy powołani do tego, żeby pachnieć Bogiem.